Straż Graniczna ujawnia nieprawidłowości w zatrudnianiu cudzoziemców

Ostatnie kontrole Straży Granicznej ujawniają niepokojący obraz polskiego rynku pracy. W słupskiej firmie przetwórstwa rybnego na 368 skontrolowanych cudzoziemców aż 155 pracowało nielegalnie. To tak, jakby połowa załogi była niewidzialna dla systemu.

W tym samym czasie na Śląsku i Opolszczyźnie na 861 sprawdzonych pracowników z zagranicy, nieprawidłowości wykryto u 166 osób. Te liczby pokazują nie tylko skalę zjawiska, ale przede wszystkim systemowy charakter naruszeń prawa pracy.

Szczególnie istotny jest profil wykrytych nieprawidłowości. W przypadku słupskiej firmy 130 pracowników nie zostało nawet zgłoszonych do odpowiednich urzędów to fundamentalne naruszenie obowiązków pracodawcy. Zatrudnieni, pochodzący między innymi z Gruzji, Kolumbii, Peru i Zimbabwe, często nie posiadali podstawowych zezwoleń na pracę. Podobną sytuację zaobserwowano w branży budowlanej w Świnoujściu, gdzie podczas jednej kontroli wykryto 46 nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców.

Co niepokojące, nie mówimy tu o drobnych niedopatrzeniach czy błędach administracyjnych. Kontrole te ujawniają systematyczne praktyki omijania przepisów prawa pracy i legalizacji pobytu. Konsekwencje są poważne – pracodawcom grożą grzywny do 30 tysięcy złotych, a cudzoziemcom deportacja. 

Wielu przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy, że kontrole Straży Granicznej to dopiero początek problemów. Wykryte nieprawidłowości często prowadzą do wielomiesięcznych postępowań karnych, dotyczących między innymi podejrzenia ułatwiania nielegalnego przekroczenia granicy. Warto podkreślić, że kontrole często trwają wiele miesięcy i obejmują szczegółową analizę akt pracowniczych oraz współpracę z różnymi instytucjami.

Przedsiębiorcy muszą zrozumieć – era “jakoś to będzie” w zatrudnianiu cudzoziemców się skończyła. Państwowa Inspekcja Pracy zapowiedziała 55 tysięcy kontroli w 2025 roku. To część nowej strategii migracyjnej państwa, która ma definitywnie ukrócić proceder nielegalnego zatrudnienia.

W praktyce widzę, jak różnie firmy podchodzą do tego wyzwania. Część nadal gra w ryzykowną ruletkę z kontrolami. Inni, po kosztownych wpadkach, wreszcie zaczynają traktować compliance poważnie. Ci drudzy śpią spokojnie.

Co ciekawe, większość wykrytych nieprawidłowości nie wynika ze świadomego łamania prawa. To raczej efekt nieznajomości przepisów, przeoczenia terminów czy błędnej interpretacji wymogów formalnych. Często spotykamy się z sytuacją, gdzie pracodawcy są przekonani o legalności zatrudnienia, a tymczasem ich dokumentacja jest pełna luk i nieścisłości.

Co w tej sytuacji powinni zrobić przedsiębiorcy? Kluczowa jest zmiana podejścia z reaktywnego na prewencyjny. W kancelarii Sawicki i Wspólnicy codziennie obserwujemy, jak proste działania zapobiegawcze mogą uchronić firmy przed poważnymi konsekwencjami. Regularne audyty, profesjonalizacja procesów zatrudnienia i stała współpraca z ekspertami prawa imigracyjnego nie powinny być traktowane jako koszt, ale jako niezbędny element bezpieczeństwa biznesowego.

Lepiej zapobiegać niż leczyć – ta stara maksyma nabiera szczególnego znaczenia w kontekście zatrudniania cudzoziemców. Zwłaszcza gdy stawką jest nie tylko 30 tysięcy złotych kary, ale przede wszystkim stabilność operacyjna biznesu.

Nasza Kancelaria pomaga w przeprowadzaniu audytów, uporządkowaniu dokumentacji i wdrażaniu skutecznych rozwiązań zgodne z prawem.

 

Przygotował:

adwokat Piotr Sawicki
Partner Zarządzający

udostępnij:

podobne artykuły